Sztuczna inteligencja w dziekanacie – Czy AI zmieni uczelniany świat?

Sztuczna inteligencja w dziekanacie –  Czy AI zmieni uczelniany świat?

Pojawienie się Chata GPT stało się początkiem licznych dyskusji, analiz i rozważań na temat przyszłości różnych zawodów w dobie rozwoju sztucznej inteligencji. A jaki wpływ może mieć sztuczna inteligencja na pracę pracowników administracji uczelni? Z naciskiem na „może”, bo przyszłość jest trudna do przewidzenia we współczesnym szybko zmieniającym się świecie.

Chat GPT to nie jest jeszcze sztuczna inteligencja, a raczej dobrze skonstruowany algorytm, który kompiluje podane mu informacje. Sam nie tworzy nowej jakości, nie wyciąga wniosków, a raczej łączy podane mu wcześniej dane. Jego wyjątkowość polega na możliwości przetwarzania ogromnej ilości danych. Dzięki temu jest wszechstronny i może działać w różnych dziedzinach. To jednak nie oznacza, że niedługo zastąpi nas wszystkich.

Rozwój cyfryzacji spowodował stopniowe przejmowanie kolejnych zadań przez coraz bardziej zaawansowane rozwiązania cyfrowe – Internet, komputery, programy dedykowane do wykonywania coraz to bardziej skomplikowanych zadań. Wszystko to zmienia pracę administracji uczelnianej. Zmniejsza liczbę zadań powtarzalnych, bo te przejmują od nas maszyny – pisanie przez kalkę pozostało już tylko w pamięci najstarszych pracowników biur. Drukarka, kserokopiarka – stały się już dawno codziennymi narzędziami pracy. Papierowe dzienniki czy indeksy – funkcjonują już tylko symbolicznie i to raczej we wspomnieniach i anegdotach. Coraz lepiej zaprojektowane dedykowane systemy informatyczne, zasilone odpowiednio przygotowanymi danymi, przejmują kolejne zadania. Kompilują dane, wypełniają formularze, zbierają i przetwarzają miliony danych, by po chwili wytworzyć z nich potrzebny dokument. Jednak na początku każdej z tych dróg stoi człowiek, który ten program stworzył, zaprojektował proces, dostosował do specyfiki danej uczelni, do potrzeb konkretnego biura.

Zmiany w przepisach krok po kroku, a raczej nowelizacja po nowelizacji, ustawa po ustawie, rozporządzenie po rozporządzeniu, paragraf po paragrafie, otwierają możliwości przejścia z procesami i ich dokumentacją w świat cyfrowy. Coraz więcej dokumentów jest już zdigitalizowana, coraz więcej podpisów jest już elektronicznych, coraz więcej instytucji posługuje się cyfrowymi dokumentami. Dzięki temu student może otrzymać zaświadczenie z uczelni i złożyć je w odpowiednim urzędzie nie wychodząc z domu lub – co bliższe jest pokoleniu Z – z dowolnego miejsca na świecie.

Rozwój technologii pozwoli, by coraz więcej rutynowych i powtarzalnych procesów zostało zautomatyzowane. Wraz z rozwojem sztucznej inteligencji procesy związane z przetwarzaniem dokumentów, analizą danych, generowaniem raportów, czy odpowiedziami na standardowe zapytania będą mogły być przejęte przez rozwiązania oparte na AI. Co oczywiście spowoduje potrzebę poszerzenia swoich kompetencji przez pracowników dziekanatów, czy szerzej patrząc, przez pracowników administracji uczelni. Jednak proces ten będzie raczej stopniowy i połączony z naturalnym przyzwyczajeniem do rozwiązań cyfrowych, które stają się coraz powszechniejsze w otaczającym świecie i w życiu prywatnym, dlatego nie budzą już tak dużego niepokoju. Płacenie w sklepie kartą płatniczą (telefonem, zegarkiem) zamiast gotówką już nikogo nie dziwi, choć z pewnością, gdy takie rozwiązanie się pojawiło, budziło więcej niepewności niż plik papierowych banknotów trzymany w portfelu. Podobnie z telefonią komórkową – dziś trudno nam sobie nawet wyobrazić, by zadzwonienie do rodziny za granicą wymagało pójścia do urzędu pocztowego.

Są obszary, w których człowieka jeszcze długo trudno będzie zastąpić. Są to kwestie wymagające niestandardowego postępowania, szukania nietypowych rozwiązań, doradztwo w indywidualnych sytuacjach, w którym kluczowa okazuje się empatia. Dzięki automatyzacji standardowych procesów pracownicy administracji uczelni będą mogli skoncentrować się na bardziej zaawansowanych zadaniach, takich, które wymagają wspomnianej już empatii, a także kreatywności, podejmowania decyzji, negocjacji i interakcji ze studentami i współpracownikami. Obszary, takie jak budowanie relacji, doradztwo, obsługa indywidualnych potrzeb studentów, czy szukanie rozwiązań w sytuacjach nietypowych, pozostaną na uczelniach jeszcze długo domeną człowieka. Podobnie jak obszary działań, które wymagają rozumienia kontekstu, podejmowania moralnych decyzji i wykazania się odpowiedzialnością.

W najbliższych latach z pewnością czekają nas zmiany. Moim zdaniem, będzie to raczej ewolucja niż rewolucja. Nastąpi przemodelowanie ról i zadań pracowników uczelnianej administracji, jednak nie będzie to całkowite zastąpienie ich przez sztuczną inteligencję. Wraz z rozwojem technologii niektóre zadania nie będą wymagały już udziału człowieka, jednocześnie pojawiają się inne role i zadania, co otworzy nowe możliwości dla pracowników administracji, da możliwość rozwinąć ich potencjał i da szansę skupić się na bardziej wartościowych zadaniach.